Uczniowie klasy II i III wzięli udział w Nocy Bibliotek i obejrzeli film „Moja mama Gorylica”. Była to historia o tym, co naprawdę jest ważne. Uczniowie dowiedzieli się, że nie trzeba być pięknym i modnie ubranym, żeby mieć bogate wnętrze. To, co wydaje się straszne ze względu na przylegające stereotypy, może pozytywnie zaskoczyć.
Pewnego dnia do domu dziecka Czysty Kąt, przyjechała Gorylica, by adoptować jedną z sierot. Gorylica jest wielka, gruba i owłosiona. Nosi uświnione pantalony i ubłocone buciory z wystrzępionymi sznurówkami. Jej auto wygląda tak, jakby za chwilę miało się zamienić w kupę dymiącego złomu. Na jej widok wszystkie dzieci pędem chowają się po kątach, tylko Jonna stoi jak wmurowana patrząc Gorylicy w oczy. A potem też zwiewa. Ale już kilka minut później podróżuje rozklekotanym autem w stronę swojego nowego domu: brudnego, odrapanego magazynu fabrycznego stojącego pośrodku błotnistego złomowiska. Gorylica handluje złomem. A ponieważ znudziła jej się samotność, postanowiła adoptować dziecko. Wybrała właśnie Jonnę. Dziewczynka jest nieufna i wystraszona. W czasie bezsennych nocy w sierocińcu nie tak wyobrażała sobie swój wymarzony, nowy dom. Wszędzie brud, błoto i pajęczyny. Zamiast łóżka hamak, a na śniadanie wyłącznie kanapki z jajkiem sadzonym. W dodatku Gorylica nie wymaga od niej kąpieli ani mycia zębów! Co akurat bardzo się Jonnie podoba po tresurze czystości w wykonaniu kierowniczki domu dziecka. Nieufność stopniowo znika, wkrótce dziewczynka odkrywa, że jej nieokrzesana nowa mama jest stworzeniem o wielkim sercu. Stary magazyn pośród gór złomu zmienia się w najcieplejsze miejsce na świecie: rodzinny dom.
Jednak największa wartość tej opowieści to nauka tolerancji. Gorylica jest na pozór szorstka w obejściu, mrukliwa i groźna. Jest wielka, owłosiona i niechlujna, więc natychmiast rzuca się w oczy – każdy spacer, czy wizyta w restauracji wywołuje szepty i krzywe spojrzenia i przeważnie kończy się niemiło. Ludzie dostrzegają tylko to, co na wierzchu: kompletnie niepasującego do normy osobnika wzbudzającego strach lub odrazę. Nawet Jonna na początku była wystraszona i nieufna. Dopiero z czasem przekonała się, że pod grubą skórą Gorylicy bije wielkie serce wypełnione miłością.