Moja miłość do regionu… rozmowa z Kustoszką Regionalnej Izby Pamięci

Motto: „Miłość do regionu to doskonała droga do nauczania miłości Ojczyzny (…). Za to kształcenie pozostajemy odpowiedzialni przed Bogiem i historią.” Florian Plit, „Święta miłości kochanej ojczyzny…”, Geografia w Szkole 2005, nr 3, s. 3-4

Dzięki tym ludziom kwitnie życie kulturalne wsi, członkinie koła kreatywnie spędzają czas i realizują swoje zainteresowania. Działają wolontarystycznie, poświęcają swój czas, energię, prywatne życie. Po co? Aby sprawić radość innym, skłonić do myślenia, uczynić świat lepszym. Wiele się o nich nie mówi, same są natomiast niezwykle skromne. Mowa tu o działaczkach lokalnych z naszej gminy. Co o nich wiemy? Czym się zajmują? Jak „zarażają” swoją pasją?

kolaż ze zdjęć Regionalnej Izby Pamięci w Wysokiem, na zdjęciu kustosz Wanda Szpuga

Pani Wanda Szpuga żona, mama, babcia na pełnym etacie, a jednocześnie Przewodnicząca Koła Gospodyń Wiejskich i Kustosz Regionalnej Izby Pamięci w Wysokiem.

Co jest Pani pasją?

Moja pasja to ocalenie dawnych sprzętów, dlatego w 2005 roku założyłam razem z Paniami z  Koła Gospodyń Wiejskich Regionalną Izbę Pamięci w Wysokiem. Mieściła się w starej remizie z lat 30 – tych. Stare sprzęty zbierałyśmy, myłyśmy i naprawiałyśmy wraz z mężami, strażakami z Ochotniczej Straży Pożarnej i sołtysem.

Od kiedy zrodził się pomysł rozbudowy, czy budowy nowego obiektu?

Kiedy już było brak miejsca na eksponaty w remizie, to pracownicy Urzędu Gminy złożyli wniosek i otrzymali dofinansowanie z Europejskiego Funduszu Rolnego na rzecz Rozwoju Obszarów Wiejskich. Wybudowany został  budynek drewniany na kształt pałacyku, do którego przenieśliśmy eksponaty i dalej intensywnie zbieramy przedmioty z dawnych lat.

Co jest najbardziej satysfakcjonujące w tej pracy?

Nasze koło reaktywowało swoją działalność 2001 roku, jako przewodnicząca jestem od początku naszej działalności (brak dokumentów na wcześniejszą działalność). Praca nasza w izbie daje nam dużo satysfakcji, mamy wiele pomysłów, które sukcesywnie realizujemy. Panie chętnie się angażują i lubią ze sobą pracować. Wykonujemy same, m. in. gadżety dla zwiedzających.

Jakie jeszcze podjęła Pani inicjatywy?

W miesiącach letnich przyjmujemy dużo wycieczek szkolnych, grup zorganizowanych oraz osób indywidualnych. W Izbie organizuję warsztaty pieczenia chleba na zakwasie, rogaliki drożdżowe w piecu chlebowym. Jesienią po wykopkach rozpalamy ogniska i urządzamy „pieczenie ziemniaków”.

Izba Pamięci to nie tylko eksponaty znajdujące się w jej wnętrzu.

Plac przed Izbą zdobią bociany w gnieździe, dekoracja przedstawiająca świecące słońce, są także ozdoby z kamieni, tj. żaby, biedronki, żółw, jeż, mysz, kot. Ciekawostką jest również zegar słoneczny, wokół którego zasadzone są kwitnące kwiaty. Za Izbą jest altanka z piecem chlebowym, kuchnia i wędzarnia.

Można powiedzieć, że wszystko już zostało zrobione.

Nie, jeszcze nie. Na tę chwilę jest nam już za ciasno i nie możemy odpowiednio wyeksponować naszych zbiorów. Jeżeli będzie więcej miejsca to zamierzamy stworzyć bibliotekę. W tym celu już zaczęliśmy zbierać książki wydane w latach 40, 50, czy 60 – tych. Mamy już ponad 1100 eksponatów, zaczęliśmy się starać o więcej pomieszczeń i w tej chwili buduje się stodoła i kuźnia. Bardzo się cieszymy z tych pomieszczeń, bo nasze zbiory będą lepiej wyeksponowane i będzie można ciekawiej je zaprezentować zwiedzającym.

Czy Pani zainteresowania tradycją skupiają się tylko na izbie?

Każda osoba ma jakieś zainteresowania, w młodych latach to rodzina jest na pierwszym planie. Swoje pasje człowiek ma w głowie i czeka kiedy w ten wolniejszy czas je wykorzysta. Będąc jeszcze młodą dziewczynką  mama nauczyła mnie haftowania, robienia na szydełku, drutach. Dzisiaj to rękodzieło we mnie się odezwało i bardzo chętnie wykonuję różne prace szydełkiem np. parasolki, serwetki, poduszeczki, kołnierzyki i pamiątki do izby.

Izba to tradycja, ale nie tylko.

Nasza działalność, to nie tylko starocia, idziemy z duchem czasu i wiele naszych prac przenosimy do sieci. Założyłyśmy Facebooka (https://www.facebook.com/regionalnaizbapamieci/). Udało nam się już nagrać kilka filmów, m. in.: „Wykopki”, „Pieczenie chleba”, czy „Żniwa”. Mamy jeszcze dużo planów i pracy i bardzo się z tego cieszymy.

Otrzymała Pani za swoją działalność nagrody i wyróżnienia.

Tak z okazji Dnia Animatora Kultury, Dyplom Starosty Zamojskiego w 2008 za upowszechnianie kultury w tym tradycji obrzędowej i sztuki ludowej na Zamojszczyźnie. I szczególne słowa uznania dla Pani determinacji w organizację i utworzenie Regionalnej Izby Pamięci w Wysokiem. Dyplomy za udział w gminnym konkursie na najpiękniejszy ogródek w latach 2007 i 2009.

Działalnością izby zainteresowało się również radio i telewizja.

Brałam udział w audycjach w Katolickim Radiu Zamość o tym, jak wyglądały żniwa.

W „II-gim Programie na długie wieczory”. W Telewizji Lublin w Panoramie Lubelskiej w programie „Afisz”, Radio Lublin – „Na własne uszy – wieczór z reportażem”. Audycja pt. „Nasza perełka. Kalejdoskop Regionalny” – reportaż pt. „Echa pokoleniowej tęsknoty”.

Udzieliłam wywiady do gazet odnośnie zwyczajów i tradycji do Tygodnika Zamojskiego i Kroniki Tygodnia.

Czy czas zimowy to odpoczynek?

A czas zimowy, to czas renowacji i niezbędnych napraw. Mamy czas na uzupełnianie np. kroniki. Cały czas też zbieramy i poszukujemy cennych starych eksponatów, których jeszcze nie mamy w swoich zbiorach.

Najcenniejszy przedmiot – to żarna z 1900 roku i szafa drewniana, rzeźbiona z szufladami.

Pierwszy przedmiot – to kołowrotek.

A sentymentalny – to wózek dziecięcy głęboki drewniany i bardzo ciężki (ciekawostka – posiada specjalny pojemnik na pieluszki i butelki).

A co jest marzeniem Pani Wandy Szpugi?

Moim marzeniem jest powiększenie zbiorów o: gramofon, zegar stojący i drewniany globus.

 

A kto jeszcze nie był w Regionalnej Izbie Pamięci w Wysokiem, od wiosny będzie czynne, zapraszamy.

Rozmawiała Elżbieta Stankiewicz Dyrektor BPGZ w Mokrem
Print Friendly, PDF & Email