Tegoroczny Światowy Dzień Poezji, a równocześnie Pierwszy Dzień Kalendarzowej Wiosny odbył się w prawdziwie zimowej aurze, jednak pomimo sypiących się za oknem płatków śniegu, na miejscu w Bibliotece Publicznej Gminy Zamość z/s w Mokrem zapewniam, że było wiosennie. Paradoks niecodzienny, ale nie mogło być inaczej, w końcu w tym wyjątkowym spotkaniu, członków Dyskusyjnego Klubu Książki przywitały „Roztoczańskie Krasnoludki” i Pani Lusia Ogińska! Skąd krasnale? A czemu by nie?! Tak naprawdę w głębi duszy każdy potrzebuje wiary w… symboliczne krasnoludki – marzenia, które nie są wyłącznością dzieci; a bajki nie koniecznie muszą być adresowane tylko do najmłodszych czytelników. Pani Lusia dowiodła, że można pisać historie, które choć podszyte fantastyką, są przekaźnikiem prawdy; dla przykładu „Księgi Roztoczańskich Krasnali” autorstwa Lusi Ogińskiej – to księgi, w których jest miejsce dla marzeń i pamięci o tej trudnej stronie ludzkiej historii; bajki, które nie uciekają od niewygodnych kwestii śmierci, choroby, cierpienia…, nie pomijają ważnych etapów życia człowieka; opisują realia takimi, jakimi są i dają szansę czytelnikowi (bez względu na wiek) poradzić sobie z rzeczywistością, ale tą prawdziwą.
Czym jest zatem sama sztuka poezji, sztuka pisania w ogóle…? – na to pytanie w tak znaczącym dniu Pani Lusia podaje odpowiedź, zgodnie z kodeksem twórcy: „Poezja to przede wszystkim wielka odpowiedzialność za potencjalnego czytelnika, oznaczająca niekończącą się pracę nad sobą i dziełem. To ciągłe przygotowania, odkrywanie faktów, drążenie prawdy, wsłuchiwanie się w głos innych ludzi, nieustająca lektura i szukanie inspiracji, a inspirują mnie tak naprawdę ludzie i historie które tworzą. To wszystko składa się na te kilka znaczących <<plam rzuconych na płótno>> umiejętnie oddających to, co nam w duszy gra!” Prowadząca szczerze przyznaje: „Wszystkie moje książki kosztowały mnie wiele pracy, wymagały skrupulatnego przygotowania się, wywiadów, konsultacji”, i dalej: „Traktuję swoją twórczość bardzo poważnie, mam w sobie tą świadomość odpowiedzialności, bo żaden twórca nie jest beztrosko wolny i tak jak lekarz ponosi konsekwencje za swoje działania”.
Pani Lusi dziękujemy za prawdziwie poetyckie spotkanie, życzymy kolejnych inspirujących spotkań i historii !!!