„Bożena Gałczyńska-Szurek – jest muzykiem, wiolonczelistką. Kontakty zawodowe, praca w zespole Marka Grechuty i kilkuletni pobyt w Grecji zainspirowały ją do podjęcia prób dziennikarskich i literackich. Niespokojna dusza, greckojęzyczny pilot turystyczny i pasjonatka hellenistyki, poszukuje własnej drogi do czytelnika.” (źródło: http://www.szaragodzina.pl/autorzy.html) – tych kilka zwięzłych słów, zamieszczonych w Internecie, chyba najtrafniej określają Panią Bożenę, gościa naszego poświątecznego spotkania autorskiego, które odbyło się 24 kwietnia br. w Bibliotece Publicznej Gminy Zamość w Mokrem. Gdyby nie możliwość osobistego poznania pisarki, moglibyśmy w zasadzie pozostać na tych kilku kluczowych zdaniach, jednakże każde nowe spotkanie dostarcza nam szerszej perspektywy na temat konkretnych doświadczeń, zdarzeń, osób. W spotkaniach tego rodzaju właśnie najbardziej niesamowite jest to, że za każdym razem w autorach książek odnajdujemy ludzi, którzy pomimo codziennych spraw, problemów… pisząc przekazują swoim czytelnikom cząstkę siebie! I mimo, że z imienia i nazwiska znamy autora tej, czy innej powieści, to dopiero po takim spotkaniu staje się on dla nas mniej anonimowy, a sama książka jeszcze bardziej bliska sercu! Czym urzekła nas tym razem Pani Bożena? Chyba nie było wśród przybyłych na spotkanie pasjonatów książki osoby, która z fascynacją nie wysłuchałaby barwnych opowieści pochodzących wprost z wysp słonecznej Grecji: począwszy od opisów krajobrazu, klimatu, przybliżenia historii, kultury, tradycji i języka, aż po grecką kuchnię, styl życia, czy ciekawostki na temat zalet i wad mieszkańców Półwyspu Bałkańskiego. Dlaczego akurat tak wiele w tym temacie i z jakiego powodu Grecja? Najnowsza powieść napisana przez Bożenę Gałczyńską-Szurek zatytułowana „Cierpkie winogrona”, jak również wznowione „Kręta droga do nieba” (tytuł pierwszego wydania: „Tajemnice greckiej Madonny”) oraz „Klasztor zapomnienia” (I wydanie: „Monachos”) – to trzy powieści, których akcję autorka zdecydowała się osadzić właśnie w tym zakątku świata. Jak tłumaczy Pani Bożena, ten wybór nie był przypadkowy: „Moje książki są inspirowane miejscami, które mnie urzekły. Kocham Grecję. Czuję się z tym krajem bardzo związana, a że jest wyjątkowo piękny, stał się moją inspiracją. Grecja i moja miłość do niej, jak sadzę, była mi w życiu po prostu przeznaczona. Nie, ja nie wierzę w przypadki. Już w dzieciństwie miałam koleżankę Greczynkę, pierwszych słów po grecku nauczyłam się na własnym podwórku. Pierwsza podróż z lat studenckich była jak zetknięcie się z magią – rozświetlone ulice Aten, kwiaty wyrastające ze wszystkich stron i ten niesamowity klimat. Tak to mi w duszy zagrało! Grecja pojawiła się w moim życiu naturalnie – pisarstwo też”. Oryginalną „podróż utkaną słowami” zakończyliśmy równie niekonwencjonalnie – a mianowicie „grecką kawą”, kilkoma słowami o miłości po grecku (odczytanymi w tym języku przez naszego gościa specjalnego), przy których popłynęły szczere życzenia autorki: „Radości z życia, miłości, cieszenia się każdym dniem. Życia będącego synonimem greckiego spokoju, kierującego się fundamentalnymi dla Greków zasadami: spiesz się powoli, ciesz się wolnością i czerp z codzienności pełnymi garściami, bo kto umiera bogaty jest głupi – życie trzeba przeżyć, smakować, skonsumować!”.
Autorka zdradziła nam przy okazji kulisty najnowszej powieści – tym razem Pani Bożena zapragnęła napisać o wojnie na Roztoczu. Ma to być fabuła ukazująca emocje, cierpienia jakie niesie bezsens wojny; historia uwikłana w trudne prawdy, podążająca śladami w poszukiwaniu tożsamości. Z niecierpliwością czekamy na jej wydanie, zwłaszcza, że pisarka przyznała się również do swojej miłości do Zamościa.
Pani Bożeno, dziękujemy za niesamowitą podróż w głąb tętniącej radością Grecji, przepyszną „ελληνικός καφές” (grecką kawę) i szczere życzenia!
Na zakończenie dodam, że spotkanie zostało zorganizowane w ramach działalności DKK oraz dla uhonorowania Światowego Dnia Książki i Praw Autorskich (corocznego święta zapoczątkowanego przez UNESCO w celu promocji czytelnictwa).